Giertych z Pękiem straszą Unią
Giertych zapowiedział, że spot zostanie również przekazany bezpośrednio telewizji publicznej, przestrzegając przy tym przed "konsekwencjami" zignorowania spotu.
"Jeśli spot nie ukaże się w telewizji publicznej, wówczas będziemy uważali, że telewizja publiczna nie spełnia swojej roli - powiedział Giertych. - Jeśli telewizja publiczna nie wyemituje tego w należytej formie, będziemy apelowali do swojego elektoratu, aby rozważył w sumieniu czy nie warto zrezygnować z płacenia abonamentu".
Giertych zapowiedział, że Liga przekaże Nikolskiemu również kolejne kasety. "Nie wyobrażam sobie, żeby minister nie wykorzystał życzliwej pomocy ze strony LPR. Życzliwość w polityce jest rzadko spotykana, a tutaj na początku urzędowania pan minister spotkał się z noworocznym prezentem. Powinien być z tego powodu bardzo zadowolony" - dodał.
"Za kasetę dziękuję, wpiszę ją do rejestru korzyści - do czego jestem zobowiązany" - powiedział Nikolski. Dodał żartobliwie, że ma już kasetę z materiałem pokazującym, że ceny po wejściu Polski do UE mają spadać. "Powołam zespół ekspertów, który ustali zapewne, że (ceny) się nie zmienią - być może taką obiektywną prawdę warto by pokazywać" - powiedział minister.
Giertych tłumaczył, że przekazał tę kasetę i przekaże kolejne, ponieważ urząd ministra Wiatra podpisał z mediami umowy, które dają mu możliwość emitowania programów informacyjnych o UE. "Pan Nikolski jako spadkobierca, jest władny w tej chwili przekazywać do telewizji publicznej programy informacyjne o UE" - powiedział.
Nikolski - po ostatniej rekonstrukcji rządu - odpowiada w nim za przygotowania do referendum akcesyjnego. Zlikwidowany został natomiast urząd pełnomocnika rząd ds. informacji europejskiej, którym kierował Sławomir Wiatr.
Zdaniem Pęka, Wiatr był "cienkim i trochę kabaretowym propagandystą", a Nikolski "jest wybitnym propagandystą, całe życie spędził na propagandzie partyjnej". "Prochu nie wymyśli, ale będzie na pewno zręczniejszy od pana Wiatra w przekazywaniu informacji". W ocenie posła LPR, "oczywiste jest, że przekazanie prawdziwej informacji o urobku naszych negocjatorów i szacunku skutków spowoduje, że znakomita większość społeczeństwa będzie głosować przeciw (wejściu do UE)". "On (Nikolski) musi zrobić wszystko, żeby stworzyć wrażenie, że informacje przekazuje, ale jej nie przekazać. Taka musi być taktyka" - uważa.
"W przypływie szczerości jeden z posłów SLD powiedział, że on rozumie, iż korzyści (z wejścia do UE) będą dotyczyć naszych wnuków" - kontynuował Pęk. "Ale powiedział o ich wnukach" - wtórował mu Giertych.
em, pap
Na temat cen po wejściu Polski do UE czytaj tekst Zjednoczenie w cenie w tygodniku Wprost z 8 grudnia.